piątek, 13 lutego 2015

Oscylacja na atlasie

Nie jestem pewien, co to jest… Obraz: mężczyzna w niedużym pomieszczeniu porusza się rytmicznie spięty z maszyną. Sytuacji towarzyszy bezosobowa muzyka. Mężczyzna się męczy, ma grymas cierpienia na twarzy. Zdaje się, że jest muskułem poruszającym stalowy mechanizm. Do przodu i do tyłu, w górę i na dół. I jeszcze raz tak samo.

Co to oznacza?

Oczywiście jest prozaiczne wyjaśnienie, a może nawet bardziej opis: Betlej ćwiczy na atlasie. Ale ten opis nic nie wyjaśnia. Żeby zrozumieć, potrzebna jest metafora. Bez niej obraz jest zbyt sklejony z pospolitością, a przez to nic nie znaczący. Gdyby wyjąć scenę z kontekstu współczesności, to kim by ten człowiek był? I czy to jest człowiek?

Nie rozumiem tego, na co patrzę. Widzę i znam, ale nie rozumiem. Nie potrafię wyjaśnić, co się ze mną dzieje. Dlaczego poruszam maszyną? Do czego potrzebna mi ta symbioza? I jaki przedziwny to przedmiot! Czeka na mnie jak sęp. Albo pasożyt… kleszcz zaczajony w listowiu na moment, gdy pojawi się zwierze, by rzucić się i wczepić w żywe ciało.


Gąszcz maszyn czekających na ludzi, którzy przyjdą, żeby nimi poruszyć. Nic więcej. Nie przestawić, nie naprawić - poruszyć. Nic nie zmieniając. Maszyny, które mają indukować zmęczenie i ból. Jakoś to się odwołuje do sal tortur - ale tam był prześladowca, tam był cel - wyciągnięcie zeznań, nawrócenie, kara, pokuta… a tu?

Indukowane zmęczenie… Może o to chodzi? Ciało bezużyteczne, zaniedbane, tu odnajduje swój współczesny wyraz - czegoś, co się musi poruszać, choć ten ruch jest zbędny. Czyżby ruch stał się przestarzałą formą obecności? A zmęczenie reliktem prehistorii? Musimy się ruszać, musimy się męczyć, bo tak zostaliśmy ukształtowani, ale ani to ani to do niczego już nie służy.

Może to o to chodzi? Może siłownia i fitness są wyrazem zamierania ruchu i zmęczenia?

Człowiek-Nie-Zmęczony, Człowiek-Bez-Ruchu. Człowiek-Wypoczęty, Człowiek-Statyczny…

Być może to są nowe synonimy człowieka. Homo Stabilis.

Może oznacza to, że idziemy w stronę całkowitej kontroli ruchu. Ciało nieruchome. Corpus Immobiles.  Ruch ograniczony zakresem ruchu maszyny. Państwo jako maszyna, prawo jako mechanizm. Ciało wprzęgnięte w maszynę i maszynerię, a jego ruch poddany całkowitej kontroli. Świat bez ruchu spontanicznego.

Ciało zawsze mi się zdawało najbardziej anarchistycznym elementem świata. Spętać ciało, sprzęgnąć je z maszyną - nawet jeśli maszyna nie jest stalowa, to niech to będzie maszyneria naszej wyobraźni. Ruch tylko taki, jaki jest dopuszczalny, jaki został wyobrażony.

Kara za ruch niewłaściwy. Gest niedozwolony.

Czyżby więc moje ćwiczenia były ćwiczeniami z bezruchu? Poddaniem się współczesności i tyranii maszyny?

Może to jakiś początek metafory. Oznaczałoby to, że ćwiczę bo jestem nowoczesny. No tak, ale w ten sposób tylko wróciłem do punktu wyjścia. Wykonałem jeden pełny ruch - jak na atlasie: do przodu i do tyłu. Wydech.

Oscylacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz