sobota, 21 marca 2015

Jestem słaby

Po prawie trzech miesiącach pracy mam wrażenie, że jestem słabszy niż na początku.

No może nie słabszy, ale słaby. Ciągle jestem słaby, nie mam żadnego przypływu mocy, nic nie działa, chuj.

Nie wiem, co mnie tak rozpierdala… może to jeżdżenie do Krakowa? Przecież jem, śpię, nie piję, nie palę… no kurwa!

Patrzę na siebie w lustrze… No schudłem, fakt. Ale nie mam muskulatury! Bradlej kurwa mać Kuper… Cherlak, to mi wyszło. Nie ma mnie! Znikam, jak w czasie projektu Hunger. Żebra mi wylazły… ale mięśnie na brzuchu ni chuja. Tak jak sądziłem, moja opona na brzuchu to jest coś więcej niż tkanka tłuszczowa. To jest skondensowana pamięć o mnie.

Czy mam odrzucić pamięć o sobie? Tak brzmi pytanie. Czy potrafię?

Nie mam przyjebania, nie mam szybkości, nie mam startu. Jakiś ospały jestem, drewniany. Nie mam wydolności. Muszę się sprawdzić na 10 kilo. Kilometrów, no… W ile przebiegnę? Pewnie gorzej niż w zeszłe lato kiedy biegałem w 53 minuty. Nie… no gdzie tam.. nie ma szans.

I must be doing something wrong. Muszę do Bartka Pucuły z tym pójść. Może on mi poradzi…? A może do Boga z tym iść… Do Boga…. Boże!

Boże! Słyszysz mnie?
Chujowy jestem! Stary!
Cóżeś mi uczynił!?
Odsuń ode mnie ten kielich goryczy!
Nie chcę być stary, sflaczały, brzydki i pomarszczony!
Nie chcę, żeby pindol zwisał mi jak flak.
O mamo…
Do kogo ja wołam!? Przecież on to wymyślił. On skazał mnie na to… Pucuła nic mi nie poradzi. To Bóg skazał mnie na więzienie ciała. Na tę zawężającą się klatkę. Jakby mnie wsadził do celi i zgniatał ściany… jakby mnie trzymał w dłoni, którą zaciska w pięść….

Powinienem był szmal robić. Teraz to kumam z perspektywy lat. Trzeba było szmal robić! Tak jak inni moi koledzy teraz siedzieć na milionach. Kupiłbym sobie coś. Coś dużego. Jacht kurwa, albo samochód. Albo dom w Barcelonie. Widzieliście jaki dom Messi sobie buduje!? Nad jeziorem jakimś wielką wyjebaną w kosmos chatę! A ja co? Nic, kurwa… nic nie mam. Nic…. Bo wierzyłem w jakieś ideały, czy coś… Albo byłem głupi i nieuporządkowany. Teraz dopiero dojrzewam do tego, co inni wiedzą jako nastolatkowie. Szmal robić! Siano się liczy! Teraz na kupę siana mógłbym upaść i odpocząć! A ja zapierdalać muszę! I to gdzie!? Ha ha! Na słce!!!



No taki jestem głupi…. I słaby.

Betlej… człowieku!

1 komentarz:

  1. Upadki rzecz ludzka, tak jak odradzanie się z nich....ale robiąc ten szmal nie byłbyś tym kim jesteś dzisiaj: Wspaniałym, inteligentnym człowiekiem wierzącym w ideały. O takich ludzi dziś ciężko....a z taką namiętnością ich poszukuję ....

    OdpowiedzUsuń